SJSI

RSS
Dane kontaktowe:
e-mail: kontakt@sjsi.org

OD ZERA DO IOT – TRENDY W IOT

WSTECZ

Witajcie!

Poprzedni artykuł przybliżył nam temat IoT. Dowiedzieliśmy się, jak złożonym zagadnieniem jest Internet Rzeczy i jak wiele obszarów obejmuje. Złożoność tę widać na przykładzie samej branży, która nieustannie dostarcza nowatorskich rozwiązań, gdyż zakres możliwości biznesowych i problemów do rozwiązania jest niemalże nieograniczony.

Jakie trendy przeważają w branży IoT? Jakie tematy warto obserwować? Czy w Internecie Rzeczy jest coś, co możemy określić mianem “czarnego konia”? Na co branża kładzie nacisk? Jakimi ścieżkami podąża? To istotne pytania, a odpowiedź na nie posłuży nam jako kierunek dalszej dyskusji.

Dzieląc świat na określone segmenty zastosowania IoT, możemy wyróżnić następujące kategorie:

  • Smart miasta – wszystko co jest związane z rozwojem, utrzymaniem i kontrolą aglomeracji,
  • IIOT – industrialny Internet Rzeczy, który obejmuje swym zasięgiem fabryki i znajdujące się weń maszyny,
  • Smart zdrowie – urządzenia do ratowania, poprawy życia i zdrowia,
  • Smart domya w nich urządzenia użytkowe, monitorujące, wszelkiego rodzaju liczniki itp.,
  • Smart pojazdyod desek rozdzielczych, aż po smart bieżniki oraz semi-inteligentne pojazdy,
  • Wearablesinteligentna biżuteria oraz ubrania;
  • Smart utilities – dedykowane systemy mierzenia zużycia wody, elektryczności, gazu, zniszczenia dróg, sanitarne etc.,
  • Inne między innymi drony, produkty wojskowe lub kosmiczne,

 

 

jak i smart agro-kulturę , smart sklepy oraz sieci dostawy (jako że IoT usprawnia proces logistyczny).

Dziedzina inteligentnych peryferiów domowych (elementy wchodzące w skład smart domów) będzie stanowić nasz początkowy obszar badań. Skąd taki pomysł? Otóż stąd, że to tu znajdziemy elementy i urządzenia, które znamy z codziennego użytkowania, a które najłagodniej przechodzą technologiczne dojrzewanie.

Jakie zatem rozwiązania można wyróżnić w dziedzinie peryferii domowych? Z całą pewnością podstawowym novum są wszelkiego rodzaju “kontrolery“ wykorzystujące moc głosu, gestów oraz wzroku. IoT w przeważającej liczbie przypadków oferuje możliwości kontrolowania osprzętu za pomocą strun głosowych użytkownika lub symbolicznego ruchu ciałem. W nowoczesnym IoT do kontrolowania zachowania “rzeczy” nie wystarczą już gesty palcem lub dotyk urządzenia – teraz liczy się głównie głos i mimika! Szczególny prym wiodą w tych rozwiązaniach takie firmy jak Amazon (Alexa), Google (Google Voice Assistant), Microsoft (Cortana) oraz Apple (Siri), które sprzedają swoje SDK (development kit – „narzędzia” do budowania) zarazem badając ich możliwości w praktycznym zastosowaniu i rozwijając produkty na bazie uzyskanej informacji zwrotnej z rynku.

Coraz częściej spotykamy się z opcją „porozumiewania się” ze sprzętem w taki sposób, aby interakcja przebiegała na bardziej intymnym niż dotychczas poziomie. Przestajemy traktować sprzęt jako odrębny element wyposażenia mieszkania, a zaczynamy postrzegać go niczym “członka rodziny”, z którym możemy dyskutować i wchodzić w reakcję. Gładkie kształty urządzeń,  damskie imiona produktów, adaptacja delikatnego głosu wirtualnego asystenta, nieinwazyjny charakter dyskusji i zadawanych pytań – brzmi to cudacznie jednak z psychologicznego punktu widzenia ma to sens – takie zabiegi sprawiają, że ludzie traktują sprzęt bardziej „ludzko”, zżywają się z nim i są w stanie wyjawić mu swe prywatne dane. A przecież – jak już wcześniej wspomniałem – to o dane głównie chodzi firmom zaangażowanym w produkcję IoT.

Od zapewnienia “intymnego” kontaktu konsumenta z urządzeniem jest już tylko krok do kolejnego popularnego rozwiązania świata IoT – subskrypcji.  Kiedyś sprzęt kupowano z myślą o długich latach użytkowania. Zarówno producenci, jak i konsumenci zakładali, że przy racjonalnym użytkowaniu produktu kolejny zakup  nie będzie konieczny przez bardzo długi czas. Obecnie, pomijając samą jakość produktów (co jest tematem na inną, obszerną, dyskusję), ogromną popularnością cieszy się sprzedawanie pakietu usług, które działają w określonych warunkach, czasie i na określonym sprzęcie.

Najczęściej spotykanym podejściem jest model czasowych subskrypcji, które na określony czas odblokowują określone materiały. Wyróżnić tu można wówczas podejście typu:

  • Pay per use – płać wówczas gdy korzystasz;  np. smart zraszacze mogą aktywować się tylko w określonych warunkach,
  • Pay per outcome – płać do osiągnięcia celu; np. maszyna może funkcjonować tak długo, jak nie zostanie osiągnięte przyjęte kryterium wykonania,
  • Pay per time period – płać za określony czas; np. usługa kamer jest opłacona na określony przedział czasu.

Warianty usługi zależą od celu, któremu ma służyć Internet Rzeczy oraz od typu klienta, dla którego jest on przeznaczony – sprzedawana jest licencja odnawialna w określonych ramach czasowych. Stoi to w pewnej sprzeczności z dotychczasowym modelem jednorazowej sprzedaży, do którego wiele firm zdążyło się już przyzwyczaić, ma jednak swoje uzasadnienie – wynika z faktu chęci kontroli (usługa w trybie on demand) przez użytkowników.

Zupełnie innym trendem IoT, który pragnę Wam przybliżyć jest zagadnienie dotyczące  sztucznej rzeczywistości (ang. virtual reality, VR).

Ostatnimi laty dał się zauważyć wysyp wszelkiej maści hełmów, okularów i innych urządzeń, których celem jest albo wprowadzenie nas w odmęty wirtualnego świata, albo rozszerzenie naszej rzeczywistości o wirtualne możliwości.

Istnieją tu bowiem dwie szkoły – jedna, która pracuje nad rzeczywistością rozszerzoną (ang. augmented reality, AR), w której “poszerzamy” nasze spektrum wiedzy i interakcji ze światem. Mamy dostęp do nowych technik wizualizacji, możemy korzystać z technologii za pomocą zwyczajnego telefonu lub tabletu, rozwiązania są proste do zintegrowania oraz są naturalnym krokiem w rozwoju IoT (tzn. łatwym do podążania).

Rzeczywistość wirtualna stawia na pierwszym miejscu nowe doznania wynikające z możliwości korzystania z hełmów przenoszących nas do cyfrowych światów. Wraz z peryferiami, które symulują ruch, przeciążenia, odepchnięcia i wchodzą w reakcje z innymi zmysłami, użytkownik zaczyna fizycznie doświadczać nowych doznań. Minusem jest jednak wysoki koszt inwestycji, trudność w skutecznej implementacji oraz niechęć lub lęk zwyczajnych użytkowników.

To właśnie VR i AR, moim zdaniem, stanowić będą przykład “czarnego konia” Internetu Rzeczy. To właśnie rozszerzenie rzeczywistości wirtualnej najmocniej wytyczy kierunek rozwoju branży. O ile bowiem subskrybcje i swoboda wyboru metod interkacji stanowią niepodważalne zalety dla konsumenta, tak prawdziwą rewolucję zaznamy dopiero wtedy, gdy świat IoT poszerzy nasze cyfrowe horyzonty i doznania. Gdy wyjdziemy poza zwyczajowe ramy integracji i, dosłownie, ujrzymy nowe możliwości interakcji.

Jeszcze dwie dekady temu Internet rozszerzył naszą świadomość o nieograniczone zasoby wiedzy. Internet Rzeczy wprowadza podobną rewolucję oferując nam nieograniczone zasoby zmysłów. Kwestią czasu pozostaje umiejętne wykorzystanie tych możliwości.

 

Pozdrawiam,

Marcin Sikorski

 

W razie wątpliwości, pytań lub tematu do dyskusji zawsze można pisać do mnie na mail: marcin.sikorski@test-engineer.pl  lub odwiedzić stronę www.test-engineer.pl gdzie poruszam jeszcze więcej tematyki związanej z IoT.

O autorze

Fan i pasjonat Internetu Rzeczy oraz systemów wbudowanych #embedded, który profesjonalnie acz bezlitośnie weryfikuje SMART produkty światowych marek. Od 5 lat pracuje jako Test Engineer (a ostatnio również Test Lead) w firmie Tieto. Po godzinach – pasjonat szeroko pojętej optymalizacji, Chin, wspinaczki oraz kultury. Na co dzień prowadzi bloga: test-engineer.pl